Ścianka narzędziowa

Ścianka narzędziowa, to istotny element chyba prawie każdego warsztatu. Pozwala ona stale mieć najczęściej używane narzędzia pod ręką i jednocześnie mieć je uporządkowane. Dobra organizacja przestrzeni pozwala lepiej tę przestrzeń wykorzystać, ale przede wszystkim, znacząco podnosi komfort i ergonomię naszej pracy. A, jako że mój warsztat ciągle zmienia się oraz ewoluuje, to i ścianka narzędziowa powinna za tymi zmianami nadążać.

Słowem wstępu

Nieco ponad rok temu postanowiłem zrobić zupełną reorganizację mojego warsztatu. Stara ścianka narzędziowa ustąpiła miejsca nowej zabudowie. Pierwotnie plan był taki, żeby dotychczasową odkrytą ściankę zamienić na uchwyty umieszczone w płytkich zamykanych szafkach nad głównym stołem warsztatowym. Ale plany planami, a rzeczywistość rzeczywistością. Tej koncepcji co prawda zupełnie nie porzuciłem, ale powiedzmy, że została odłożona na później.

Ścianka narzędziowa
Ścianka narzędziowa sprzed reorganizacji '2020

W międzyczasie też dużo częściej za główny blat roboczy zaczął mi służyć składany stół warsztatowy, który pierwotnie miał być tylko blatem pomocniczym, a okazał się być dużo wygodniejszy do wielu prac. Po przeorganizowaniu przestrzeni nową zabudową i dołożeniu regalika z szufladkami właściwie całkowicie przeniosłem się z pracami na ten stół.

Przestrzeń na lewo od blatu była średnio zagospodarowana. Jest to miejsce, w którym nie może być elementów szerszych niż 12-15cm, bo z tej strony musi się dać wysiąść z samochodu. Jednak nawet tak ograniczoną przestrzeń zawsze można lepiej wykorzystać.

Pierwsze zmiany niejako wymusiło na mnie życie, bo trzeba było znaleźć gdzieś miejsce na kolejny blat, czyli blat powstającej właśnie frezarki CNC. Jako znacząco cięższy zajął on miejsce blatu stołu do pilarki i frezarki.

To jednak była czysta prowizorka i wiedziałem, że trzeba będzie do tego tematu wrócić i rozwiązać go inaczej. I tak powoli dochodzimy do sedna. Udało mi się tak przeorganizować tę ścianę, że pojawiło się miejsce obok stołu i jasnym już było, że jest to idealne miejsce na powrót do starej i sprawdzonej koncepcji jaką jest modularna ścianka narzędziowa. Choć przyznam, że przeszło mi przez głowę, żeby zostawić ten temat na później i wrócić do prac nad frezarką.

Frezarka jednak nie ucieknie, a już za chwilę mój komfort pracy istotnie powinien się zwiększyć. Tak więc koniec dyskusji, zabieramy się do pracy.

Ścianka narzędziowa

Z topniejących zapasów posiadanej sklejki, wybrałem formatkę, która wymagała minimalnego przycięcia. Będą to plecy całej ścianki. Nie są one elementem koniecznym, ale po poprzednich doświadczeniach postanowiłem spróbować innego podejścia. Tym razem mam czym i moje umiejętności też są nieporównywalnie większe niż kilka lat temu, w początkowej fazie zabudowy warsztatu.

Przygotowania

Zaczynamy jak zwykle od zmierzenia i docięcia materiału.

Listewki, które stanowią główny element konstrukcyjny ścianki muszą zostać z jednej strony ucięte pod kątem 45o. To najwygodniej zrobić mi na pilarce stołowej, którą jak widać lekko na przestrzeni ostatnich lat spersonalizowałem.

A skoro już mam ją rozłożoną, to i docięcie ich na długość pod wymiar ścianki nie jest problemem dla tej pilarki, choć ostatnio zdecydowanie częściej do takich prac wybieram ukośnicę.

Ścianka narzędziowa – Montaż

Teraz trzeba przymocować listewki do podstawy. Jak już wspomniałem, nie jest ona niezbędna, więc można przymocować listewki do ściany bezpośrednio lub na stelażu (w postaci pionowych listew nośnych). Ale skoro już zdecydowałem się na taką konstrukcję, to konsekwentnie trzeba ją wykorzystać.

Ścianka narzędziowa

Zszywacz elektryczny Parkside, mimo iż nisko budżetowy, to całkiem dobrze radzi sobie z tym zadaniem.

Ścianka narzędziowa

Dzięki temu konstrukcja w kilka chwil jest gotowa i można przymierzyć się do jej montażu na ścianie.

Ścianka narzędziowa

Otwory mocujące wystarczą co drugą listewkę. 10 kołków do betonu, dobra wiertarka, nieco dłuższe wkręty i po chwili mamy już w pełni funkcjonalną ściankę. I w zasadzie mógłbym to tak zostawić.

Ścianka narzędziowa

Jednak nauczony doświadczeniem wiem już, że niewykończone drewno, czy nawet sklejka, to nie jest dobry pomysł w warunkach warsztatowych. Wilgoć, pył i kurz zdecydowanie nie służą trwałości wyposażenia warsztatu. Wykończenie nie musi być czasochłonne. Delikatne przeszlifowanie elementów i tak weszło mi już w krew i jest nieodzownym elementem obróbki. A pod olej tungowy niewiele więcej potrzeba.

Wykończenie

Aplikacja szmatką dla takich powierzchni sprawdza mi się najlepiej. Szybko, sprawnie i po chwili już czeka do wyschnięcia, co przy obecnej pogodzie (nie czuć wilgoci w powietrzu) nie potrwa zbyt długo.

Ścianka narzędziowa

W międzyczasie kontynuowałem pracę nad pozostałymi elementami, ale olej wysechł naprawdę szybko i ścianka narzędziowa mogła zawisnąć na ścianie już wykończona. Zakładam, że nieprędko będę miał potrzebę ją stamtąd ściągnąć.

Ścianka narzędziowa

Uchwyty na narzędzia

Czas zabrać się za uchwyty. Po kilku latach działań mam zachomikowanych trochę „odpadowych” formatek sklejki o różnej wielkości. Do takich zastosowań nadadzą się idealnie.

Mocowania

Mocowania uchwytów będą dokładnie tej samej grubości i szerokości, co te umieszczone na ściance.

Oczywiście kąt pod jakim będzie ścięta jedna z krawędzi, to również 45o. Jedynie długość jest mniejsza, bo akurat takie formatki posiadałem, a i tak docelowo będę je dopiero docinał na wymiar.

Czas przygotować pierwsze elementy nowej zabudowy. Jako że mam po demontażu starej ścianki część uchwytów narzędziowych, które nie są najgorsze, to postanowiłem zacząć od nich.

Wystarczy stare mocowanie zamienić na nowe we właściwym rozmiarze. Oczywiście można też takie mocowanie przepuścić przez pilarkę lub grubościówkę (której jeszcze nie posiadam), ale najszybsza będzie wymiana, a tym razem chciałem jak najszybciej zobaczyć efekt końcowy.

Jak już wspomniałem, listwy mocujące docinamy na długość pod konkretne uchwyty.

Uchwyty

Część starych uchwytów miało nieco inny patent do zawieszania na ściance. On również wymagał niewielkiej korekty głębokości. Takie rzeczy najłatwiej było mi wykonać ręcznie piłą japońską.

Kolejne stare uchwyty potraktowałem analogicznie do tych opisanych powyżej. Dzięki temu w niedługim czasie mogłem już cieszyć się z faktu, iż ścianka narzędziowa znów zagościła w moim warsztacie, a komfort mojej pracy istotnie się polepszy po ponad roku „życia na walizkach” spowodowanego rozpoczętymi zmianami i brakiem czasu na ich dokończenie.

Ścianka narzędziowa

Przyznam, że mnie efekt tych kilku godzin w warsztacie bardzo pozytywnie zaskoczył, bo stare uchwyty całkiem nieźle odnalazły się w nowym miejscu.

Ścianka narzędziowa

Wykorzystanie przestrzeni też wydaje się być dużo bardziej optymalne niż dotychczas.

Ścianka narzędziowa

Ścianka narzędziowa wygląda tak, jakby była tam zaplanowana od samego początku.

Ścianka narzędziowa

Tak więc pozostaje cieszyć się ze zmiany na lepsze i z zapałem zabierać się za kolejne projekty.

Ścianka narzędziowa – Pierwsza dogrywka

Właściwie mógłbym zakończyć zarówno niniejszy wpis jak i poprzestać na zadowalającej zmianie jaka zaszła w warsztacie. A jednak jak to mówią lepsze jest wrogiem dobrego. Nie wszystkie detale przeniesione w nowe miejsce pasowały tam tak, jakbym sobie życzył. Niektóre z narzędzi nie miały też nadal swojego miejsca, a chciałbym, żeby się tam znalazły. I tak już tydzień po zbudowaniu tej ścianki zaszły w niej pierwsze zmiany. Jako jeden z pierwszych, powstał nowy, lepszy uchwyt na młotki, który pozwolił zaoszczędzić sporo miejsca.

Powstał też uchwyt na piły japońskie, bo zdecydowanie chciałem mieć je pod ręką. Istotnej modyfikacji doznał także panel z kątownikami i suwmiarką, a szczypce zawisły na jednym z pozostałych starych uchwytów.

Ścianka narzędziowa

Cała zabudowa moim zdaniem na tym zyskała, ale nie jest to jeszcze ostateczna wersja.

Ścianka narzędziowa

Reorganizacja przestrzeni

Zawsze można coś zrobić lepiej i nawet w małej przestrzeni odzyskać trochę miejsca, a modularna ścianka narzędziowa znakomicie ułatwia takie działania. Równolegle do prac nad tą ścianą udało mi się również w ostatnich dniach odzyskać miejsce na głównym blacie warsztatowym.

Ten proces ciągłego udoskonalania i optymalizacji przestrzeni warsztatowej nie jest jedynie sztuką dla sztuki. Gdyby nie to, to już dawno musiałbym zakończyć rozszerzanie wyposażenia mojego warsztatu, bo zwyczajnie bym się z kolejnymi narzędziami w nim nie pomieścił. Kiedyś może uda mi się zmienić lokalizację warsztatu i przede wszystkim jego wielkość, ale teraz też trzeba sobie jakoś radzić. A nie powiem, żeby mi te działania nie sprawiały satysfakcji, czego i Wam życzę.

1 Star2 Stars3 Stars4 Stars5 Stars (4 votes, average: 5,00 out of 5)
Loading...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.