Makita DRT50, to niewielka akumulatorowa frezarka krawędziowa. Jakie są jej istotne parametry użytkowe i czy warto ją kupić? Dlaczego trafiła na listę moich zakupów i znalazła się w moim warsztacie? O tym i o kilku innych sprawach związanych z tą frezarką dowiecie się z tego wpisu. Zainteresowanych zapraszam do dalszej lektury.
Garść twardych danych …
Producent: Makita
Model: DRT50
Numer katalogowy:
- DRT50ZX4 (Opisywana tu wersja bez akumulatora w komplecie)
- DRT50RTJX2 (wersja z dwoma akumulatorami, walizką i bogatszym zestawem akcesoriów)
Makita DRT50 (DRT50ZX4) Co w zestawie?
Opisywany zestaw jest dostarczany w niewielkim kartonowym pudełku.
Po jego otwarciu i wyjęciu instrukcji, ukazuje nam się frezarka wraz ze stopą.
Jest to wersja minimalistyczna, a jednak w komplecie dostajemy kilka podstawowych akcesoriów.
Oprócz stopy mamy tu prowadnicę równoległą, prowadnicę krawędziową, pierścień kopiujący oraz osłonę z krućcem odpylającym. Do tego dwie tulejki narzędziowe (6mm oraz 8mm) oraz komplet dwóch kluczy do obsługi nakrętki wrzeciona.
Dodatkowo można dokupić tulejkę 1/4″, czyli około 6,35mm, ale mnie na tę chwilę wystarczą tulejki dostarczane z frezarką.
Jako, że od kilku lat jestem szczęśliwym użytkownikiem bliźniaczej frezarki w wersji sieciowej, czyli RT0700, którą posiadam w zestawie RT0700CX2J, to zdecydowałem się na zakup wersji minimalistycznej, czyli DRT50ZX4. Dlaczego tak? Powód jest prosty. Mam spory komplet akcesoriów, które pasują do obu tych frezarek i nie widzę powodu, żeby go dublować. Natomiast fakt, że producent zachował rozmiar korpusu, a wszystkie akcesoria, które posiadam, są kompatybilne z obiema frezarkami, jest niewątpliwym atutem obu urządzeń.
Co do samej ładowarki i akumulatorów, to oczywistym atutem jest system sam w sobie. Mam już kilka narzędzi z linii Makita 18V i nie potrzebuję chwilowo ani dodatkowych akumulatorów ani kolejnej ładowarki, co pozwala na oszczędność zarówno pieniędzy jak i miejsca w warsztacie.
Makita DRT50 – Pierwsze prace
Dość szybko po zakupie trafiła mi się pierwsza okazja, żeby sprawdzić jak sprawuje się nowy nabytek. Pierwsze, na co zwróciłem uwagę, to solidne doświetlenie miejsca pracy przez dwie wbudowane diody Power LED. Drugim pozytywnym zaskoczeniem okazała się zaskakująco cicha praca (w porównaniu z RT0700).
Brak kabla, dobre wyważenie oraz kultura pracy, pozwoliły mi bez trudu wykonać prostą, choć dość precyzyjną pracę, polegającą na usunięciu nadmiaru materiału i wyrównaniu powierzchni w rowkach przygotowanych pod prowadnice do frezarki CNC, którą właśnie buduję.
Pomimo, iż zachęcony łatwością pracy, wykonywałem ją bez przykładnicy, czyli „z ręki”, to efekty są naprawdę bardzo dobre.
W zaledwie kilkanaście minut miałem gotowe oba elementy, których potrzebowałem.
Puenta
Muszę przyznać, że mimo mojego wieloletniego zaufania do jakości produktów marki Makita, seria narzędzi akumulatorowych 18V, z którą swoją przygodę zacząłem zaledwie kilkanaście miesięcy temu, po raz kolejny pozytywnie mnie zaskoczyła.